Barierki okienne
Schnięcie tynków, czekanie na wykończeniowców (kolejni gracze na czas) i między transzowa bieda zmusiła nas do prac żmudnych. A jest to mycie okien! Jak na razie udało się ogarnąć 5 dachowych i to i tak w standardzie rzec można deweloperskim.
Żeby nie było tak nudno i nie przerwać ekscytacji zewnętrzną częścią naszej morderny przykręciliśmy szyby w barierkach okiennych.
A na koniec drobna niespodzianka od ekipy, przepiękny bubelek :) Parapet podczas montażu się wysunął i powstała elegancka, asymetryczna szczelina o szerokości 0.5 cm (widać ją przy końcu prowadnicy). Co ciekawe, że jej nikt nie zauważył przy zdejmowaniu folii. Jak to dobrze jest być splukanym i nie płacić wszystkim od razu po zakończeniu robót! Dzięki temu zapewne chętniej wrócą, zrobią małą demolkę i poprawią fuszerkę.
Jutro być może uda nam się spotkać z ekipą od pianowania poddasza i umówić się na jakiś termin, trochę męczące jest codzienne dosypywanie ekogroszku do podajnika :)
Komentarze